Bydgoszcz: absolwenci odebrali dyplomy
Absolwenci filologii polskiej UKW pojawili się w budynku uczelni na dwie godziny przed rozpoczęciem uroczystości. W tym czasie odbierali togi i birety oraz najważniejsze dokumenty otrzymane z tytułu ukończenia studiów – dyplomy.
Lepszy rydz niż nic…
Niestety, nie obyło się bez problemów. Kilka osób, mimo pomyślnej obrony pracy magisterskiej przed blisko 5 tygodniami, nie otrzymało dokumentów z powodu niedopatrzenia dziekanatu.
Jak mówi jedna z pokrzywdzonych absolwentek: Z jednej strony to zrozumiałe, że dokumenty trzeba przekazać kilku osobom do podpisu, ale jednocześnie jest przykre, że mimo upływu blisko 5 tygodni od egzaminu nie udało się tego sfinalizować. Co ciekawe, na dyplomie widnieją tylko dwa podpisy – dziekana Wydziału Humanistycznego oraz rektora UKW. Budzi spore wątpliwości, czy zdobycie tych dwóch parafek trwa ponad miesiąc. Na szczęście, dzięki interwencji kilku osób sprawę udało się załagodzić i obecni na dyplomatorium, a pokrzywdzeni przez organizatorów absolwenci podczas gali odebrali z rąk promotorów zaświadczenia o zdobyciu dyplomu ukończenia studiów. Prawdziwe dyplomy będą zaś wkrótce czekały na wszystkich absolwentów na odbiór w dziekanacie.
„Gaudeamus igitur” na CD
Po dopełnieniu wszelkich formalności absolwenci zebrali się w sali wykładowej, gdzie zaplanowano rozdanie dyplomów. Galę zainaugurowała pieśń „Gaudeamus igitur”. Niestety, i tu niektórzy musieli obejść się smakiem. Okazało się bowiem, że utworu nie wykona na żywo – tak jak oczekiwano - Chór Akademicki Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, ponieważ w dniach od 2 do 7 listopada przebywa na IV Międzynarodowym Festiwalu Chóralnym na Malcie. Zgromadzeni wysłuchali więc nagrania pieśni, po czym otrzymali miłą dla ucha rekompensatę w postaci krótkiego występu młodych muzyków, którzy wykonali m.in. utwory z repertuaru Andrzeja Zauchy. Po części wokalnej mikrofon przejął natomiast dr hab. Piotr Zwierzchowski, prof. nadzw. UKW, który najpierw wygłosił interesujący wykład, a potem przeszedł do najbardziej oczekiwanej części programu, tj. rozdania dyplomów.
Ta część przebiegała już spokojnie, absolwenci z uśmiechem na ustach odbierali wymarzone dyplomy, a towarzyszący im na sali bliscy gratulowali sukcesu i wręczali kwiaty.
Reasumując, nie zawsze było łatwo, czasem powinęła się noga, ale koniec końców warto było przeżyć wspólnie 5 lat. Co ważne, nie tylko dlatego by dziś móc pochwalić się tytułem magistra, ale przede wszystkim dlatego by poznać choćby kilkoro wspaniałych ludzi i razem z nimi w przyszłości wspominać beztroskie, studenckie czasy.
Martyna Janiak