Człowieku, (nie) lecz się sam!
Problem polega jednak na tym, że nie jesteśmy lekarzami i choć można próbować babcinych metod, które w przypadku zwykłego przeziębienia bywają niezwykle skuteczne, to jednak z tabletkami trzeba uważać. Nawet z tymi najniewinniejszymi.
Kiedy do lekarza?
Mając jakiekolwiek ubezpieczenie zdrowotne, choćby wykupione w takiej firmie jak Signal Iduna, mamy prawo do korzystania ze służby zdrowia. I choć nikt nam nie zabroni biec do lekarza z pierwszym kichnięciem wydaje się, że jest to lekka przesada. Podobnie jak nie pójście do lekarza kiedy jesteśmy już skrajnie wymęczeni chorobą, a babciny syropek i aspiryna nie chcą pomóc.
Tak więc właściwie kiedy iść do lekarza? Gdy wiemy, że jesteśmy chorzy, a pierwsze próby samodzielnego leczenia nie poprawiają naszego samopoczucia. Oznacza to bowiem, że infekcja jest poważniejsza i może wymagać lekarstw.
Niekoniecznie antybiotyk!
Gdy już udajemy się do lekarza, to część z nas czuje się zniesmaczona, jeśli nie zostanie nam przepisany antybiotyk. Obrażamy się i narzekamy na niekompetencje lekarza. Tymczasem trzeba pamiętać rzecz ważną: antybiotyk działa wyłącznie na infekcje bakteryjne! Jeśli więc dopadnie nas wirus, a lekarz nie ulegnie społecznemu pragnieniu zażywania antybiotyku i go nie przepisze to znaczy, że wie co robi.
W przypadku antybiotyków w Polsce panuje istna samowolka. Nie dość, że zażywamy ich zdecydowanie za dużo i często niepotrzebnie, to jeszcze nie zawsze jesteśmy sumiennymi pacjentami i przerywamy kurację, gdy tylko poczujemy się lepiej. Tymczasem pod żadnym pozorem nie wolno tego robić. Zaleczenie, a nie wyleczenie, to pierwszy krok do mutacji bakterii i jej uodpornienia na antybiotyki. Tak, to dlatego niektóre leki przestają działać.
A kolejnym grzechem jest zatrzymywanie niewykorzystanej dawki i (o zgrozo!) samowolne jej zażywanie przy następnym przeziębieniu. Dlatego warto jeszcze raz podkreślić, że antybiotyk bierzemy tylko na zalecenie lekarza i w pełnej dawce.
Wszystko z umiarem
Zawód lekarza jest zawodem szczególnym, wymagającym szerokich kompetencji i odpowiednich cech charakteru. Dlatego nie przysparzajmy lekarzom dodatkowej pracy, zarówno zamawiając wizytę, gdy "cierpimy" na katar, jak i zasięgając ich porady zbyt późno, gdy leczenie poważnej choroby okazać się może długie i kosztowne.